Jedni
mają ją dobrą, ale krótką. Inni wybiórczą albo dziurawą jak
szwajcarski ser. Niektórzy za to wydają się władać nią niczym
ponadnaturalną, niemal boską umiejętnością. O czym mowa?
Oczywiście
o pamięci.
Autor: Randy Mora/YCN | Źródło: The Guardian
Z
pamięcią nigdy nie było u mnie najlepiej. Niby świetnie
przypominałem sobie mało istotne wydarzenia sprzed kilku lat, ale co z
tego, skoro nieraz zdarzało mi zrywać się w środku nocy z
krzykiem przerażenia i rozsadzającą umysł myślą „TO TRZEBA
BYŁO ZROBIĆ NA JUTRO!”.
Z
drugiej strony potrafiłem czytać i uczyć się pewnych rzeczy
godzinami, by w trakcie egzaminu poczuć, że tam, gdzie powinny
znajdować się moje szare komórki intensywnie pracujące nad
rozwikłaniem zadań jest świeżo wylany, szybkoschnący beton.
Kojarzycie to uczucie?
Będąc
świadomym tego, że dobra pamięć nie jest moją mocną stroną, a
uczenie zawsze przychodziło mi z trudem, postanowiłem spróbować
to zmienić. W zeszłym tygodniu wziąłem udział w szkoleniu z
technik szybkiego uczenia się. Efekty kilkugodzinnej gimnastyki
lewej i prawej półkuli za pomocą wszystkich zmysłów są ciekawe. Chciałbym podzielić się z wami moimi wrażeniami i dać
kilka wskazówek jak zacząć. W końcu najlepszym sposobem nauki
jest uczenie innych!
Głowa
bez pamięci jest jak twierdza bez garnizonu
Pamięć
dla wielu osób może być bardzo abstrakcyjnym pojęciem. W końcu
jest to jedna z najpotężniejszych zdolności ludzkiego umysłu. Jak
w takim razie zdefiniować pamięć? Z pomocą przychodzą
podręczniki do psychologii mówiące o pamięci jako zdolności do
rejestrowania i ponownego przywoływania wrażeń zmysłowych,
skojarzeń, informacji. Określają ją także jako aktualną wiedzę
na temat przeszłego zdarzenia (A.P. Sperling).
Wspomnianą
w tytule akapitu twierdzą w tym wypadku jest raczej nie głowa, a
mózg. Ludzki umysł jest centrum zarządzania i bankiem
przyswojonych informacji. Jego dwie półkule są ściśle
wyspecjalizowane. Dzięki lewej mamy zdolność myślenia
analitycznego, logicznego, posługiwania się językiem i
przyswajania oraz stosowaniu nauk ścisłych. Prawa część mózgu
to z kolei myślenie holistyczne (uniwersalne, całościowe),
intuicja, kreatywność, a także sztuka i muzyka. Mózg ludzki
składa się z biliona (1 000 000 000 000) komórek nerwowych i,
generalizując, im częściej będziemy przywoływać jakiś ślad
pamięci, tym będzie on silniejszy i więcej impulsów będzie
przekazywał. Im więcej takich ścieżek i połączeń utworzymy,
tym efektywniejszy będzie przepływ informacji.
Źródło: Huffington Post
Jesteście
ciekawi ile takich połączeń jest w stanie wytworzyć nasz mózg?
Jedna zaledwie komórka nerwowa w mózgu jest w stanie wytworzyć
1028 ścieżek z innymi komórkami. Samodzielnie zatem policzcie jak
ogromne są możliwości naszego mózgu :-)
Mnemotechnika
Badania
i kult pamięci ma swoje początki w starożytności i pochodzi (jak
wiele innych mądrych rzeczy) z antycznej Grecji. Mnemosyne, była w
mitologii greckiej boginią i uosobieniem pamięci, matką dziewięciu
muz znającą przeszłość, przyszłość i teraźniejszość.
Dzisiaj na jej cześć nazwano mnemotechnikę (lub mnemonikę) czyli
technikę ułatwiającą zapamiętanie, przechowywanie i
przypominanie sobie informacji.
Mnemotechnika
zakłada zaangażowanie w procesie uczenia się wszystkich zmysłów
i niektórych emocji (w myśl zasady „poczuj to, zobacz to,
pokoloruj to, zażartuj z tego, nadaj temu symbol, uporządkuj to i
baw się tym”).
Jakie
mnemotechniki poznałem do tej pory?
Super numer, czyli przypomnij sobie
swoje skojarzenia z cyframi
Jest
to prosta technika, która polega na przypisaniu do poszczególnych
cyfr symbolu, który nam się z nią
kojarzy. I tak 2 może być łabędziem, 8 bałwanem, a 9 odlatującym
balonikiem. Wszystko zależy od ciebie.
Jak
możecie zastosować super numer? To przydatne narzędzie przy
zapamiętywaniu poszeregowanych rosnąco zadań na liście lub ciągu kilkunastu cyfr (np. numer konta bankowego, PESEL czy NIP).
Kluczowe jest wyobrażenie sobie abstrakcyjnej historii, w której z
biegiem wydarzeń będą pojawiać się symbole cyfr w odpowiedniej
chronologii.
Cyfernetyka – zapamiętaj każdą
datę
Dzięki
tej metodzie „pamięciowi magicy” potrafią bić rekordy w
zapamiętywaniu. System ten udoskonalano przez ponad 300 lat, a jako
pierwszy jego teorię przedstawił Stanisław Mink von Wennsshein w
połowie XVII wieku. Podobnie jak w Super numerze poszczególnym
cyfrom przyporządkowujemy wybrane spółgłoski wg poniższego
schematu:
0
– Z, S, C
1
– T, D
2
– N
3
– M
4
– R
5
– L
6
– W, F
7
– K, G, H
8
– J
9
– P, B
By
zapamiętać na przykład datę Odkrycia Ameryki przez Kolumba (1492)
dobieramy kolejne spółgłoski i uzupełniamy je samogłoskami tak,
by powstały wyraz trwale skojarzył nam się z tym wydarzeniem –
TuRBaN (Krzysztof Kolumb miał dotrzeć do Indii i zobaczyć turbany,
a ostatecznie znalazł się w Nowym Świecie).
Gdy
nie możemy łatwo znaleźć skojarzenia możemy popuścić wodze
fantazji i wziąć pierwsze lepsze słowo które przychodzi nam do
głowy i „umieścić” je w kontekście danego wydarzenia
historycznego. Oto przykład, który znalazłem w notatkach z
ćwiczeń: Bitwa pod Cedynią (972), czyli BeKoN i wizja dzielnych
polskich wojów uzbrojonych i ochranianych przez zbroje z płatów
bekonu ruszających z furią przez podmokłe tereny na germańskiego
przeciwnika.
Według
mnie to jedna z metod wymagających treningu wyobraźni.
Nad tym muszę intensywnie popracować. Biorąc jednak pod uwagę
dokonania mistrzów zapamiętywania – warto poświęcić na to wolny czas.
Akronimy i akrostychy
Czasami,
by prawidłowo odpowiedzieć na pytanie wystarczy podpowiedź
„pierwszej litery”. Tutaj z pomocą przyjdą nam akronimy (słowa
utworzone z pierwszych liter wyrazów wchodzących w skład grupy
zapamiętywanej) i akrostychy (zdania utworzone za pomocą pierwszych
liter z danej grupy).
Przykładów
jest wiele i pewnie sami możecie kilka podać. Mi do gustu
przypadły: Czemu Patrzysz Żabo Zielona Na Głupiego Fanfarona
(kolory tęczy – czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony,
niebieski, granatowy, fioletowy) czy dobrze znany studentom kierunków
medycznych wierszyk Łódka płynie, księżyc świeci, trójgraniasty
groszek leci, na trapezie trapeziku wisi główka na haczyku (układ
kości nadgarstka: łódeczkowata, księżycowata, trójgraniasta,
grochowata, czworoboczna większa, czworoboczna mniejsza, główkowata,
haczykowata). No i mój hit z lekcji historii w podstawówce i
gimnazjum – Na siedmiu wzgórzach piętrzy się Rzym (753 p.n.e. -
data założenia Rzymu).
Sam
przy okazji ostatniej sesji miałem okazje skorzystać z tej metody i
pokonałem między innymi swoją niemoc w zapamiętywaniu funkcji
różnych instytucji, instrumentów. Teraz chyba już do końca życia
zapamiętam, że funkcje obligacji to … KLOP! (kredytowa,
lokacyjna, obiegowa, płatnicza).
Metoda Symonidesa, czyli Rzymski
pokój lub metoda miejsc...
…
zwana także pałacem pamięci. W tej
metodzie wykorzystuje się narzędzie wzroku, które pomaga w
procesie zapamiętywania. Odkrył ją według mitu Symonides z Kreos.
Starożytny poeta pewnego razu cudem uniknął śmierci podczas
jednej z wystawnych uczt, podczas której runął strop. Dzięki
temu, że Symonides przed opuszczeniem biesiady zapamiętał, gdzie
siedzieli współbiesiadnicy można było zidentyfikować ofiary.
Ta
drastyczna historia stała się inspiracją do stworzenia narzędzia
zapamiętywania za pomocą miejsc. By zapamiętać duże partie
materiału powinniśmy kojarzyć je ze znanymi miejscami. W trakcie
szkolenia przy okazji omawiania anatomii ssaków przemierzaliśmy
korytarze i pomieszczenia w budynku, gdzie odbywały się zajęcia.
Bardzo
istotna jest wizualizacja, która jest pewnego rodzaju treningiem
wyobraźni.
Mapa myśli
Według
mnie to jedna z najpopularniejszych technik „wspomagania”
zapamiętywania. Kto z nas nie miał do czynienia z mind mappingiem?
Co najdziwniejsze wprowadza je do swojego kanonu nawet polski system
edukacji (choć równie nieefektywnie co burze mózgów...).
Mapowania
myśli są specyficznym sposobem przedstawiania tego, co dosłownie
siedzi nam w głowach. Połączenie tradycyjnego notowania (myślenie
analityczne, słowa i liczby) z kolorami, symbolami, efektami
trójwymiarowości skutkuje synergią między lewą i prawą półkulą
mózgową. Potęguje to efekty uczenia się właśnie w ten sposób.
Istnieje
kilka zasad tworzenia takich mapy, z którymi warto się zapoznać.
Do niektórych należą: najważniejsze słowa są oznaczone
najwyraźniej, używaj różnych wielkości i stylów liter czy
umieszczaj na mapie myśli nie tylko same fakty, ale także problemy,
skojarzenia.
Myślenie pytajne
Mieliście
przypadek, że świetnie znaliście dany materiał, ale tak samemu z
siebie ciężko wam się o nim mówiło? Dopiero, gdy ktoś zadał
konkretne pytanie wasz język się rozwiązywał, a trafne odpowiedzi
wprost wysypywały się z ust. Dobrze zadane pytania pozwalają
znaleźć nam prawidłową odpowiedź, często niestandardowe, ale
równie (a często nawet bardziej) skuteczne rozwiązanie.
***
Była
to moja pierwsza styczność z technikami szybkiego uczenia się i
zapamiętywania i choć niektóre z nich wydają się być intuicyjne
i pewne elementy mają powszechne zastosowanie to warto zgłębić
ten temat. Ja miałem małą próbkę możliwości mnemotechnik w
ciągu ostatniego tygodnia i jestem pozytywnie zaskoczony. Dzięki
temu postowi usystematyzowałem i przypomniałem sobie część
informacji. Postaram się w kolejnych wpisach dzielić się moimi
doświadczeniami w rozwijaniu pamięci i zdolności uczenia się.
Tworząc
ten wpis opierałem się na materiałach Agnieszki Peć-Soszki
(www.szkoleniazpasja.pl),
podręczniku do psychologii Abragama P. Sperlinga oraz poczciwej i
uwielbianej przez studentów cioci Wikipedii :-)
Macie własne sposoby na ćwiczenie pamięci i zwiększanie skuteczności nauki?
Maciej Biegajewski
maciej.biegajewski@gmail.com